Medytacja Vipassana
JAK NALEŻY PRAKTYKOWAĆ?
Sumienna praktyka, ale bez pośpiechu, a także spokój i relaks podczas niej, sprawią, że pojawiające się w umyśle zdarzenia nie wprowadzą chaosu. Vipassana uczy jak zdystansować się od tradycyjnego logicznego myślenia. Z czasem nauczymy się rozwiązywać nawet problemy, do których nie przygotowało nas życie oraz zdobędziemy umiejętność zejścia z dotychczasowej utartej ścieżki, i wybranie tej, która najbardziej nam odpowiada. Ścieżki dobroci dla wszystkich istot, a w konsekwencji miłości do siebie. Co prawda sprowadza się to do przecierania nowej ścieżki, ale tym razem ścieżka ta będzie ścieżką spokoju, a nie chaosu pochodzącego z zewnętrznego świata. Pozbędziemy się nawykowego samooszukiwania i usprawiedliwiania błędów tym, że nie mieliśmy wyboru oraz pokonamy słabości, a w konsekwencji pozbędziemy się iluzji, że jesteśmy nieudacznikami, że czegoś nie potrafimy. Wiedz, że wszystko, czego potrzebujesz do szczęścia - już masz, posiadasz ukryty w szkatułce skarb, a kluczem do niej jest czas poświęcony na praktykę.
Vipassana przekształca nasze doświadczanie rzeczywistości. Podnosi go do poziomu, gdzie nie ma dobra, ani zła. Znika odczuwanie bólu, nigdy więcej nie będziemy rozczarowani. Wraz z tym znikają też tymczasowe przyjemności, których koniec oznacza zawsze cierpienie. W zamian tego wszystkiego pojawia się nowy sposób, którego nie można opisać, i aby go zrozumieć trzeba go doświadczyć. Wznosimy się ponad to wszystko, jest to wręcz boski stan, głęboki spokój, w którym obserwujemy wydarzenia, lecz one teraz nie są w stanie zmącić naszej osoby (stan ten nazywa się Jhana, i graniczy on z ekstazą). Jest to trudne, ale możliwe do osiągnięcia. Każdy przyzna, że lepiej wybrać coś trudnego, niż trwać w chaosie i czekać na interwencję jakiejś nieznanej siły. Inni wierzący w Jezusa mogą powiedzieć, że wiara leczy i że Bóg jest taką siłą. Należy im przyznać rację, ale moc uzdrawiająca nie pochodziła od samego Jezusa. Od zawsze istniała w nas samych. Sam Bóg w ciele człowieka powiedział: "wstań, TWOJA wiara Cię uzdrowiła".
Energia wydatkowana na medytację uważności sprawia, że powoli zaczynamy coraz więcej rozumieć, a im więcej rozumiemy, tym więcej jest w nas współczucia. Przestajemy negatywnie oceniać ludzi i ich działania. Spowodowane jest to właśnie zrozumieniem prawdziwej natury istnienia, tego, że wszyscy jesteśmy jedną zbiorową świadomością, która składa się z poszczególnych istnień, które są wprost niezbędne dla siebie. Człowiek staje się człowiekiem w pełni znaczenia tego słowa, tylko okazując człowieczeństwo drugiemu człowiekowi. Każda rzecz, jaką uczyniliśmy innej istocie jest złem lub dobrem wyświadczonym sobie. Po zrozumieniu tego wszystkiego zaczynamy rozumieć swoje istnienie, a dzięki temu odczuwamy empatię do innych.
Vipassana (rozwijanie uważności przez praktykę wglądu, jako że celem tej praktyki jest uzyskanie wglądu w rzeczywistość oraz dokładne zrozumie jej natury poprzez nieustanne badanie procesu percepcji, co w konsekwencji prowadzi do zniszczenia kurtyny kłamstwa, aby to osiągnąć potrzebna jest - z początku - wymuszana koncentracja i rozluźnienie), to znakomita metoda pozwalająca pozbyć się nawet silnych nawyków, nałogów lub uzależnień. Aby tego dokonać trzeba dysponować determinacją. Jeśli jej nie posiadasz medytacja będzie tylko jeszcze jedną porażką. Czas poświęcony praktyce owocuje lepszą: koncentrację, jasnością umysłu oraz nawykiem zwracania uwagi na chwilę bieżącą i zrozumienie jej, a nie sięgania do przeszłości lub fantazjowania na temat przyszłości. W późniejszym czasie zaczynamy dostrzegać prawdziwą naturę świata - tzw. sieć przyczynowo-skutkową.
Należy być świadomym tego, że po pewnym czasie pojawi się punkt krytyczny, w którym uważność - jako rzecz wymagająca wysiłku - może być nieznośna. Radą na ten stan jest dalsza praktyka, która spowoduje, że stan ten stanie się mniej dokuczliwy, a jeszcze później, jak każde przyzwyczajenie, stanie się Twoją drugą naturą. Praktyka uważności jak każda praca - wymaga energii, ale to naprawdę się opłaca, bo możesz - jeśli będziesz wytrwały - zdumiewająco niskim nakładem, wpłynąć na własne życie. A gdy przekonasz się, że można osiągnąć zmiany w postępowaniu, dzięki którym życie będzie pełniejsze, to tym bardziej będzie Cię to pociągało.
Nawyki mogą być pożyteczne lub nie, jedne prowadzą w górę, inne w dół. Działanie przyzwyczajenia jest wynikiem, neuronalnej budowy mózgu, a dokładnie chodzi tu o tworzoną przez neurony sieć, jak i sposobu jej działania, nastawionej na ekonomię. Aby mieć dobre pojęcie na temat tego, co jest pożyteczne, a co nie, radzę zapoznać się z ponadczasowymi mądrościami starożytnych myślicieli. Cennym źródłem takich mądrości jest św. Biblia, i to ją wymieniam jako pierwszą, bo jej treść jest najbardziej zrozumiała dla Polaków. Pożyteczny też może być św. Koran, a także filozoficzno - religijny system Buddyzmu.
Zastępując głupie nawyki, które z reguły prowadzą do rozczarowań, a przez to do cierpienia, możesz poczuć się szczęśliwym. Pierwszym w historii człowiekiem, któremu dzięki nadzwyczajnej motywacji i wytrwałości, udało się pokonać cierpienie był tak zwany Budda. Czas, jaki był mu potrzebny na całkowite wyzbycie się cierpienia i pełne zrozumienie jego istoty wyniósł sześć lat. Aż tak długi lub dla innych tak krótki okres czasu spowodowany był po części tym, że nie było doskonałych sposobów. Sprawdzając na sobie ówczesne metody, przyszły Budda, posunął się w ascetyzmie do jego granic, powodując skrajne wyczerpanie organizmu. Swoją gorliwością przewyższał wszystkich. Tak, więc po pewnym czasie zrozumiał, że skrajności są mniej skuteczne od środkowej ścieżki, gdzie przyjmuje się niezbędną ilość pokarmów tak, aby umysł był jasny, a ciało miało niezbędną porcję energii do podtrzymania procesów życiowych. Po doznaniu oświecenia i staniu się Buddą, zapragną podzielić się swoimi spostrzeżeniami z innymi cierpiącymi, i już przy pierwszej próbie sprawił, że jeden z jego wcześniejszych towarzyszy osiągnął oświecenie.
Spadkobiercy jego nauk - poprzez praktykę i obserwacje trwające całe wieki - stworzyli odłamy Buddyzmu. Nauki te przekazywane były z początku w formie ustnej, i to jest jeden z powodów, który spowodował, że zachował się tylko jeden trzyczęściowy zbiór oryginalnych nauk Buddy - Tipitaka, która stanowiła podstawę do napisania tej książki. Jednym z owoców życia czcigodnego było opracowanie, jak się wydaje, najskuteczniejszego sposobu prowadzącego do pozbycia się cierpienia - Vipassany. Ta wspaniała tradycyjna metoda medytacji rozwijała się przez 2,5 tysiąca lat w obrębie bardzo tradycyjnych kultur południowej i południowo-wschodniej Azji. Choć było to znakomite osiągnięcie, los sprawił, że praktyka ta przez pewien czas zeszła na ubocze, i dopiero w czasach współczesnych została na nowo powołana do życia. Zaletą tej metody, jest jej prostota i łatwość zrozumienia nawet przez laika. Technika ta bazuje na tym, że człowiek - poprzez praktykę (ćwiczenia) - może się rozwijać, stopniowo zastępować chaotyczny system postrzegania na spokojną umiejętność uważnego śledzenia wydarzeń. Czas poświęcony na rozwijanie uważności powoduje, że doskonali się nasze zrozumienie, a im więcej go poświęcimy na praktykę, tym nasze myśli staną się głębsze, i coraz częściej - w przeciągu dnia - będziemy świadomi swoich poczynań. Zyski są wprost proporcjonalne do wysiłku. Jeszcze dodam, że w coraz mniejszym stopniu zaczynamy zależeć od środowiska, i to, kim możemy się stać, zależne jest od nas samych. Po latach praktyki możemy doświadczyć pełnego zrozumienia - stanu Buddy, ale to ile czasu nam to zajmie, zależy od przeszłości, i nawet - jak twierdzi buddyzm - od karmy poprzednich wcieleń. Aby nie być gołosłownym powiem, że w starożytny buddyjskim tekście o nazwie Dhammapada, czytamy: "To, kim jesteś obecnie wynika z tego, kim byłeś. To, kim będziesz jutro, wyniknie z tego, kim jesteś dziś.". Jest to dokładnie to samo, co odkrył dla zachodniego świata Freud. Dodatkowo tekst ten, jeśli chodzi o zło, stwierdza: "Skutki zła będą wlec się za Tobą, tak jak wóz podąża za wołem, który go ciągnie. ". Zaś w kwestii czystych działań stwierdza: "Skutki działań oczyszczonego umysłu pójdą za tobą jak cień. Nikt nie może zrobić dla Ciebie więcej niż Twój oczyszczony umysł - ani rodzice, ani krewni, ani przyjaciele, nikt. Zdyscyplinowany umysł przynosi szczęście.". Jeśli nie dostrzegasz tego, to nie martw się, że będziesz wciąż podejmować błędne decyzje, bo właśnie znalazłeś stworzony przez Buddę środek zaradczy - Vipassanę.
Zalecam za radą oświeconego Osho i czcigodnego Henepola Gunaratana rozpoczęcie uważności od próby zauważenia własnego oddechu i zrozumienie tego całego procesu. Gdyż jest to naturalna metoda i każdy może ją wykonać, bo jest jak mało, co obecna w każdym miejscu i czasie. Medytujący podczas skupiania uwagi na oddechu powinien wiedzieć, że należy czynnie obserwować całą zawartą w tym tajemnicę życia oraz należy uczyć się ze spokojem obserwować wszystkie zachodzące podczas tego procesu fizyczne zmiany. Należy tak podchodzić do każdej chwili jakby była jedyną chwilą, jaką rozporządzamy.
Uważność skierowana na oddech uspokaja nas i sprawia, że oddech staje się wolniejszy i głębszy. Przeprowadź eksperyment. Skoncentruj się na oddechu i licz w myślach od jednego do dziesięciu przy wdechu i tak samo przy wydechu. Po pewnym czasie zauważysz, że nawet, jeśli byłeś zdenerwowany - uspokajasz się. A spokój i relaks jest bardzo potrzebny, gdyż jego przeciwieństwo - stres niszczy nasz organizm, jednym słowem - zabija. Gdy już jesteś wyciszony i nie targają tobą emocje, masz okazję do pracy nad uważnością, do pracy nad zmianą nawyków.
Medytujący korzystający z Vipassany jako narzędzia używa koncentracji, która sprawia, że świadomość stopniowo niszczy mur iluzji wytworzonej przez kłamstwa i ułudę, którym jesteśmy odgrodzeni od prawdziwego oblicza świata. Dzięki konsekwencji w medytacji, świadomość stopniowo ewoluuje ku prawdzie i trwa to tak długo, jak wiele czasu poświęcimy na praktykę. Całkowite przebudzenie (zniszczenie muru) i spojrzenie w świetlaną rzeczywistość może zająć lata, ale efekty oglądania światła prawdy są widoczne od razu. Porównać to można do założenia okularów świadomości, na okłamany przez świat wzrok. Po jednorazowym spojrzeniu w światło nie trzeba więcej zakładać okularów, transformacja jest całkowita i nieodwracalna. W końcu jesteśmy Panami samych siebie, i to daje szczęście. Dla większości ludzi szczęście oznacza, że mamy wszystko, czego pragniemy. Mamy władzę nad światem, kontrolujemy wszystko. Lecz zawsze będzie ktoś, kto nie zechce się poddać naszej kontroli. Jedyne, co możemy, tak na prawdę posiadać, to, co jest zawsze przy nas. Choć wydaje nam się, że to posiadamy, to należy wyjaśnić, że i to mają tylko nieliczni. Czas potrzebny na to, aby zostać panami samych siebie, mierzony jest w latach. Trudno jest się pozbyć iluzji władzy nad sobą. Prawdziwa władza zdarza się każdemu, ale są to sporadyczne wypadki. Praktykując uważność nauczymy się dostrzegać takie zdarzenia, rozumieć je i sprawiać, aby pojawiały się coraz częściej. Takiej radykalnej zmiany w postrzeganiu nie można wprowadzić bez uświadomienia sobie, kim jesteśmy na prawdę i ile jest w nas kłamstwa. Uświadomienie sobie tego jest wejściem do pojazdu, który po naszym wejściu - zrozumieniu, zaczynana poruszać się w kierunku oświecenia, mijając po drodze przystanek chęci, determinacji, koncentracji, uważności i zrozumienia. Jest to trudne i pracochłonne, ale bywa, że nagroda spotyka nas w jednej chwili i jest owocem kultury duchowej, którą uzyskujemy poprzez praktykowanie medytacji.
Spis Książek
- Besit ametconsecteturertolom werto monikosit
- Amet ultricies erateroli me rutruma auctorerttu
- Terolp sadertto mertoInteger convawertolo
- Amertoloolaoreetatwertlim wernom fertolom
- Besit ametconsecteturertolom werto monikosit
- Amet ultricies erateroli me rutruma auctorerttu
- Terolp sadertto mertoInteger convawertolo
- Besit ametconsecteturertolom werto monikosit
- Amet ultricies erateroli me rutruma auctorerttu
- Terolp sadertto mertoInteger convawertolo
- Dolor sit amsecteturertolom lid be
- Moniko lomon dertlosit amet ultricies erater
- Rutruma auctorert retlomoni molokintromoli
- Besit ametconsecteturertolom werto monikosit
- Amet ultricies erateroli me rutruma auctorerttu
- Terolp sadertto mertoInteger convawertolo
- Convallis orci vel mi laoreetat terolo
Autopromocja

Dipsum dolor sit ametconsecteturertolom werto monikosit amet ultricies erateroli me rutruma auctorerttu terolp sadertto merto Integer convallis orcidet wertolo mono
Amertoloolaoreetatwertlim wernom vert Ipsum dolor sit amsecteturertolom lid ber asrot gertoli moniko lomon dertlo
Sit ametconsecteturertolom werto monikosit amet ultricies erateroli me rutruma auctorerttu terolp sadertto merto Integer convallis orcidet wertolo mono
Amertoloolaoreetatwertlim wernom vert Ipsum dolor sit amsecteturertolom lid ber asrot gertoli moniko lomon
Dolor sit ametconsecteturertolom werto monikosit amet ultricies erateroli me rutruma auctorerttu terolp sadertto merto Integer convallis orcidet wertolo mono
Amertoloolaoreetatwertlim wernom vert Ipsum dolor sit amsecteturertolom lid ber asrot gertoli moniko lomon dertl
Mipsum dolor sit ametconsecteturertolom werto monikosit amet ultricies erateroli me rutruma auctorerttu terolp sadertto merto Integer convallis orcidet wertolo mono
Amertoloolaoreetatwertlim wernom vert Ipsum dolor sit amsecteturertolom lid ber asrot gertoli monikertloe